W dniu 30 maja br. w miejscowości Klimontówek, gm. Sędziszów swoje 100 urodziny w gronie rodziny oraz przedstawicieli samorządu gminy, świętowała Pani Władysława Kowal.
Jubilatka urodziła się w Klimontowie, 30 maja 1914 roku, jako córka Walentego i Katarzyny Zygałów. Miała trzy siostry i jednego brata. Dwoje siostry nie żyją, trzecia mieszka w Klimontowie i ma 90 lat, a brat w okolicach Warszawy i liczy sobie 87 lat. Dwukrotnie była mężatką. Po raz pierwszy wyszła a za mąż kiedy miała 19 lat za Stanisława Kowala i przeniosła się do męża do Klimontówka, gdzie mieszka do dzisiaj. Mąż w 1939 roku podlegał mobilizacji. Powrócił z wojny po jej zakończeniu, ale z mocno nadszarpniętym zdrowiem. Niedługo później zmarł w 1945 roku. Drugi raz wyszła za mąż w 1946 roku za sąsiada zza miedzy, także za Stanisława Kowala. Drugi mąż zmarł w 1991 roku. Mimo, że obaj mężowie nosili to samo imię i nazwisko, nie byli ze sobą spokrewnieni – taki zbieg okoliczności.
Z pierwszego małżeństwa urodziła syna Wiesława, którego praktycznie wychowała sama. Był jeszcze małym dzieckiem kiedy zmarł jego ojciec. Niestety syn też już nie żyje, zmarł w grudniu 2011 roku. Obecnie Panią Władysławą opiekuje się synowa Alicja. Obie mieszkają pod jednym dachem. Jubilatka poza synowa ma troje wnuków (2 wnuków i 1 wnuczkę) i troje prawnuków (2 prawnuczki i 1 prawnuka).
Jest bardzo samodzielna i fizycznie sprawna, nie potrzebuje pomocy osób trzecich przy swoich czynnościach życiowych. A co najbardziej uderza w rozmowie z Nią to trzeźwość umysłu i wartość właściwej zatroskanej postawy wobec najbliższych, kiedy w czasie rozmowy powiedziała „Słuchom o Ukrainie i tak patrze, żeby to się skuńcyło, bo martwie się o swoich, żeby nie było znowu wojny. To były ciężkie czasy, co jo przeżyłam, a późni, kontygenty, było ciężko wyżyć z pola. Nie to co teroz, mom rente. Nie chciałabym, aby moje dzieci przez to przechodziły. Dobre są dla mnie. Przeżyłam cztery operacje. Ta ostatnio na wątrobe (woreczek żółciowy), a już byłam po 90-tce i wyszłam i żyje. To wnuczek mie zawiós do szpitala.”
Pani Alicja Kowal, synowa tak mówi o teściowej: „Teściowa nigdy nad sobą się nie rozczulała. Trudne miała życie, ale zawsze umiała sobie przetłumaczyć, trudno - głowa do góry. Nie miała w charakterze narzekania. Nie trzyma diety. Kiedy zmarł mój mąż, kiedy ja płakałam, bo nie mogłam się z tym pogodzić, powiedziała do mnie – trudno tyle jest wdów, to i ty dasz se radę. Wychodzi do ogrodu , nie siedzi zawsze musi być w ruchu, a to sprząta, a to pieli, obdziabuje motyczką, pozamiata.”
Kiedy kończyłam rozmowę z Panią Władysławą przy której trochę się uśmiechnęła trochę popłakała powiedziała „Nasi patrzo abym co zrobiła. Wyjde se na pole, popatrze, jak mie to cieszy...”.
Msza Święta dziękczynna z udziałem jubilatki za długie lata życia z prośbami i błogosławieństwo na dalszy czas odbyła się w rodzinnej parafii pod wezwaniem WNMP w Mstyczowie 1 czerwca br.
Z okazji setnych urodzin Panią Władysławę odwiedził burmistrz Sędziszowa Wacław Szarek wraz z Przewodniczącym Rady Miejskiej Adamem Mysiarą, którzy przekazali jubilatce życzenia w imieniu samorządu naszej gminy, łącznie z „cieplutkim” prezentem (kołdra i pościel), oraz koszem kwiatów i słodyczy. Jubilatka była zachwycona i wzruszona, bardzo dziękowała za zainteresowanie jej osobą. Burmistrz odczytał także listy gratulacyjne jakie do jubilatki wysłali Premier RP Donald Tusk i Wojewoda Świętokrzyski Bożentyna Pałka – Koruba. Życzenia od Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział w Jędrzejowie, która wypłaca jubilatce świadczenie emerytalne złożyły Z-ca Oddziału w Jędrzejowie Ewa Antosik oraz Marzena Świerczyńska - pracownik placówki. W imieniu tejże instytucji przekazały jubilatce decyzję o przyznaniu jej z okazji 100 urodzin dodatkowego świadczenia wypłacanego miesięcznie. Na uroczystości obecna była także Sekretarz Gminy Ewa Kubas-Samociuk, a „NGS” reprezentował i uroczystość na zdjęciach utrwalił Krzysztof Malec.
Przy odwiedzinach samorządowców Pani Władysławie towarzyszyła rodzina: synowa oraz wnuczki, wnukowie i jeden praprawnuk. Z twarzy jubilatki emanowała pełnia życia i zainteresowanie tym co wokół niej się działo. Podjęła rozmowę z nami wszystkimi, na tematy różne. Z jej twarzy i gestów, z wypowiedzi czuć była wielką serdeczność tak dla swoich najbliższych jak i do nas gości. Bardzo ucieszyła się z przekazanych upominków.
Jeszcze raz moc, moc gorących życzeń dla naszej 100 - latki Pani WŁADYSŁAWY KOWAL.
Ewa Kubas-Samociuk
Więcej zdjęć TUTAJ>>>