Po dwóch stronach torów
2016-04-08
Historycznie rozwój Sędziszowa, został uwarunkowany przecinającym go pasem kolejowych torów. Obecnie ich gospodarzami są PLK i LHS. Rozciągnięta zabudowa wzdłuż torów nie ułatwia codziennego życia mieszkańców. Niewygodna kładka na dworcu PKP, i mocno nierówny przejazd kolejowy, należą do najczęściej wymienianych niedogodności. Ale nic to w porównaniu do problemów jakie znoszą mieszkańcy starej części Sędziszowa – w Osiedlu Rynek. Na wysokości Kościoła Św. Ap. Piotra i Pawła od ul. Kościelnej z jednej strony i ZOL przy ul. Dworcowej z drugiej strony – istnieje wydeptana ścieżka prowadząca przez kilkanaście kolejowych szyn, położonych w różnych poziomach. To najbliższa droga, dla jednych do Kościoła i sklepów, dla drugich do przystanków BUS-ów i do cmentarza. Miejsce pod „szczególną” ochroną służb porządkowych Policji i SOK, często kosztuje ... - jedyne polskie 50,00 zł. Czy to mało, czy dużo – zależy od zasobności kieszeni i częstotliwości przypadku. Wszyscy mamy świadomość, że po torach chodzić nie wolno, ale jeżeli ma się alternatywę 1500 m, że tak powiem z „buta”, albo 30 m przez tory (choć „z duszą na ramieniu”), to trudno się oprzeć pokusie. Przechodzą i płacą ... mandaty.
Samorząd gminy niejednokrotnie interesował władze kolejowe tymi problemami, pisma i rozmowy liczą sobie lat kilka. Od ubiegłego roku trwają prace przygotowujące generalny remont linii Nr 8 na odcinku Skarżysko – Kozłów. Gmina włączyła się do współpracy w zakresie przedłożenia propozycji rozwiązania problemów naszego miasta.
„W ostatnich tygodniach otrzymaliśmy stanowisko informujące o częściowym uwzględnieniu naszych wniosków. Będzie przebudowana kładka nad torami przy dworcu z dostosowaniem dla potrzeb osób niepełnosprawnych tj. montaż wind, oraz remont przejazdu PKP. Natomiast postulowane urządzenie przejścia przy Kościele nie zyskało na ten czas aprobaty. Nie znaczy to, że odstępujemy od forsowania słusznego postulatu mieszkańców" – mówi Burmistrz Wacław Szarek.
Również mieszkańcy nie zamierzają dalej czekać i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce możliwymi metodami. Zostały przez nich, jak również przez Parafię Św. Ap. Piotra i Pawła - wystosowane petycje domagające się urządzenia przez służby kolejowe, przejścia przez tory.
Tym działaniom służyło również medialne nagłośnienie problemu. Wizyta reporterów TVP odbyła się w dniu 03 kwietnia. Na spotkaniu przy torach, mieszkańcy zgromadzili się w dwóch grupach, przy Kościele i przy ZOL-u, co zobrazowało problem, można było porozmawiać, ale żeby podać sobie rękę trzeba pokonać 1,5 km. Podczas nagrywania materiału pojawili się sokiści, przyjęli postawę milczących obserwatorów. Także nikt z uczestników zgromadzenia nie odważył się przemierzyć ścieżki przez tory. Niektóre z pań okazywały zabrane ze sobą kwitki potwierdzające wysokość mandatów. Przed kamerą zgromadzeni w ilości ok. 60 osób wylali wszelkie żale, na niedogodności związane z brakiem zalegalizowanego przejścia, łącznie z przypomnieniem, że kiedyś w tym miejscu był przejazd, a i istnieją wciąż aktualne plany budowy wiaduktu od ul. Wodzisławskiej do Rynku. Na spotkanie mieszkańcy przynieśli nawet gotowe przykłady (zdjęcia z internetu) rozwiązań, jakie zastosowano w innych miejscowościach.
W dniu 07 kwietnia swoją pracę wykonała powołana specjalna Komisja złożona z przedstawicieli PLK, LHS. Do ich prac przyłączyli przedstawiciele samorządu gminy. Zadaniem Komisji była ocena możliwości wykonania według wniosku mieszkańców, przejścia przez tory. Wynik jej pracy zostanie przedłożony do wykorzystania przez Zarząd Spółki PLK w Warszawie. Komisja swoje działania rozpoczęła od wizji lokalnej, która bezsprzecznie potwierdziła żądania mieszkańców, ale sam ostateczny wniosek przestał już być optymistyczny.
Służby PKP zakończyły swoją pracę stwierdzeniem, iż brak jest możliwości wybudowania przejścia kat. „E” w poziomie szyn z powodu nie spełniania warunków prawa, tj. zbyt mała odległość od istniejącego przejazdu (jest 750 m, a prawo pozwala budować takie przejście gdy ta odległość liczy co najmniej 3000 m). W swojej ocenie służby kolejowe uznają za zasadne przyjęcie innego rozwiązania pozwalającego na bezpieczne przemieszczanie się mieszkańców przez torowiska – może to być kładka nad torami czy przejście tunelem.
Strona samorządowa popierając wszystkie wcześniejsze wystąpienia mieszkańców wystąpi po raz kolejny, z wnioskiem do Centrum Realizacji Inwestycji struktur PLK, jako instytucji opracowującej projekt modernizacji linii Nr 8, o wykonanie na trasie tej linii w 249 km, kładki dla pieszych nad torami lub innego bezpiecznego przejścia.
„Oceniając problem całościowo, jakieś światełko w tunelu się pojawiło, ale żeby problem był rozwiązany, droga jeszcze daleka. Nie zostawimy tego tematu. Walczymy dalej” – podsumował na zakończenie spotkania Burmistrz.
Samorząd gminy niejednokrotnie interesował władze kolejowe tymi problemami, pisma i rozmowy liczą sobie lat kilka. Od ubiegłego roku trwają prace przygotowujące generalny remont linii Nr 8 na odcinku Skarżysko – Kozłów. Gmina włączyła się do współpracy w zakresie przedłożenia propozycji rozwiązania problemów naszego miasta.
„W ostatnich tygodniach otrzymaliśmy stanowisko informujące o częściowym uwzględnieniu naszych wniosków. Będzie przebudowana kładka nad torami przy dworcu z dostosowaniem dla potrzeb osób niepełnosprawnych tj. montaż wind, oraz remont przejazdu PKP. Natomiast postulowane urządzenie przejścia przy Kościele nie zyskało na ten czas aprobaty. Nie znaczy to, że odstępujemy od forsowania słusznego postulatu mieszkańców" – mówi Burmistrz Wacław Szarek.
Również mieszkańcy nie zamierzają dalej czekać i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce możliwymi metodami. Zostały przez nich, jak również przez Parafię Św. Ap. Piotra i Pawła - wystosowane petycje domagające się urządzenia przez służby kolejowe, przejścia przez tory.
Tym działaniom służyło również medialne nagłośnienie problemu. Wizyta reporterów TVP odbyła się w dniu 03 kwietnia. Na spotkaniu przy torach, mieszkańcy zgromadzili się w dwóch grupach, przy Kościele i przy ZOL-u, co zobrazowało problem, można było porozmawiać, ale żeby podać sobie rękę trzeba pokonać 1,5 km. Podczas nagrywania materiału pojawili się sokiści, przyjęli postawę milczących obserwatorów. Także nikt z uczestników zgromadzenia nie odważył się przemierzyć ścieżki przez tory. Niektóre z pań okazywały zabrane ze sobą kwitki potwierdzające wysokość mandatów. Przed kamerą zgromadzeni w ilości ok. 60 osób wylali wszelkie żale, na niedogodności związane z brakiem zalegalizowanego przejścia, łącznie z przypomnieniem, że kiedyś w tym miejscu był przejazd, a i istnieją wciąż aktualne plany budowy wiaduktu od ul. Wodzisławskiej do Rynku. Na spotkanie mieszkańcy przynieśli nawet gotowe przykłady (zdjęcia z internetu) rozwiązań, jakie zastosowano w innych miejscowościach.
W dniu 07 kwietnia swoją pracę wykonała powołana specjalna Komisja złożona z przedstawicieli PLK, LHS. Do ich prac przyłączyli przedstawiciele samorządu gminy. Zadaniem Komisji była ocena możliwości wykonania według wniosku mieszkańców, przejścia przez tory. Wynik jej pracy zostanie przedłożony do wykorzystania przez Zarząd Spółki PLK w Warszawie. Komisja swoje działania rozpoczęła od wizji lokalnej, która bezsprzecznie potwierdziła żądania mieszkańców, ale sam ostateczny wniosek przestał już być optymistyczny.
Służby PKP zakończyły swoją pracę stwierdzeniem, iż brak jest możliwości wybudowania przejścia kat. „E” w poziomie szyn z powodu nie spełniania warunków prawa, tj. zbyt mała odległość od istniejącego przejazdu (jest 750 m, a prawo pozwala budować takie przejście gdy ta odległość liczy co najmniej 3000 m). W swojej ocenie służby kolejowe uznają za zasadne przyjęcie innego rozwiązania pozwalającego na bezpieczne przemieszczanie się mieszkańców przez torowiska – może to być kładka nad torami czy przejście tunelem.
Strona samorządowa popierając wszystkie wcześniejsze wystąpienia mieszkańców wystąpi po raz kolejny, z wnioskiem do Centrum Realizacji Inwestycji struktur PLK, jako instytucji opracowującej projekt modernizacji linii Nr 8, o wykonanie na trasie tej linii w 249 km, kładki dla pieszych nad torami lub innego bezpiecznego przejścia.
„Oceniając problem całościowo, jakieś światełko w tunelu się pojawiło, ale żeby problem był rozwiązany, droga jeszcze daleka. Nie zostawimy tego tematu. Walczymy dalej” – podsumował na zakończenie spotkania Burmistrz.
E. K-S.
Czytano: 1765 razy