Galeria_a
                    
                  
                
            Wianki na Rynku
  
          2016-06-27
      
  
  Noc Świętojańska, obchodzona z 23 na 24 czerwca, zwana wcześniej Nocą Kupały, to stare słowiańskie święto zakochanych, niestety zapomniane w naszej kulturze, którego współczesną kopią są Walentynki. Świętojańskie obrzędy sięgające głęboko nie tylko w obyczaje słowiańskie, ale zawierające też pierwiastki celtyckie, germańskie i indoeuropejskie i obchodzone jest w okresie letniego przesilenia.
Było świętem jedności, połączenia ognia i wody, słońca i księżyca, mężczyzny i kobiety, urodzaju i płodności, miłości i radości, pełnym magii i wróżb. Do tych trochę już zapomnianych tradycji wrócili mieszkańcy Rynku i okolic organizując puszczanie wianków na Mierzawie.
"Mamy ogromną potrzebę jednoczenia i spotkań, wraz z Radą Osiedlową chcieliśmy zintegrować mieszkańców i pokazać szczególnie dzieciom tradycje, które powoli zamierają" - tłumaczy Barbara Maczkiewicz.
Wszyscy dobrze się bawili przy ognisku i grillu, podśpiewując przy akompaniamencie akordeonu stare ludowe przyśpiewki. Wszystkie dzieci z niecierpliwością czekały na puszczanie wianków. Po zmroku z kładki zrobionej specjalnie na ten dzień wszyscy puszczali podświetlone kolorowe wianki, które powoli odpływały z nurtem rzeki.
Wieczór uświetnił pokaz fajerwerków, a zabawa przy ognisku trwała do późnej nocy. Ciekawe czy ktoś znalazł magiczny kwiat paproci?
 
Było świętem jedności, połączenia ognia i wody, słońca i księżyca, mężczyzny i kobiety, urodzaju i płodności, miłości i radości, pełnym magii i wróżb. Do tych trochę już zapomnianych tradycji wrócili mieszkańcy Rynku i okolic organizując puszczanie wianków na Mierzawie.
"Mamy ogromną potrzebę jednoczenia i spotkań, wraz z Radą Osiedlową chcieliśmy zintegrować mieszkańców i pokazać szczególnie dzieciom tradycje, które powoli zamierają" - tłumaczy Barbara Maczkiewicz.
Wszyscy dobrze się bawili przy ognisku i grillu, podśpiewując przy akompaniamencie akordeonu stare ludowe przyśpiewki. Wszystkie dzieci z niecierpliwością czekały na puszczanie wianków. Po zmroku z kładki zrobionej specjalnie na ten dzień wszyscy puszczali podświetlone kolorowe wianki, które powoli odpływały z nurtem rzeki.
Wieczór uświetnił pokaz fajerwerków, a zabawa przy ognisku trwała do późnej nocy. Ciekawe czy ktoś znalazł magiczny kwiat paproci?
Karolina Gołąb
Czytano: 1199 razy










 
       
       
       
      

































 zeto
zeto![[ZAMKNIJ]](Zasoby/Grafiki/close-img.png)