Zmarł Stefan Wyczyński
2020-05-27
W środowiskach regionu są osoby które ze swojego życia tworzą legendy. Do takich należał artysta ludowy Stefan Wyczyński. Przez całe życie mieszkał w Lubczy gdzie prowadził gospodarstwo rolne. Był muzycznym samoukiem, sam pisał teksty swoich przyśpiewek. W jednym z wywiadów artysta powiedział : „ - Co sobie pomyślę, to zapisuję. Orałem końmi w polu, myśl się rodzi. Prrr! Siada się i pisze. Na każdą okazję potrafię. Fundamentalnie jestem rolnikiem, drugie artysta ludowy. Ale od rolnictwa odjadę, pojadę śpiewać, a od śpiewu nie odejdę, żebym pojechał orać. Dusza artysty jest….. Dopóki będę mógł, "będę śpiwoł, będę tońcył, złość rozbijoł, radość łącył"
I tak było - śpiewał i tańczył do końca.
Na scenie występował od 1950 roku. Wtedy mając 18 lat, został solistą w kapeli założonej przez swoich starszych braci jeszcze przed wojną. Od 1980 roku szefował własnej kapeli Stefana Wyczyńskiego z Lubczy. Na swojej artystycznej drodze często bawił publiczność na ludowych imprezach w naszej gminie. Kapela i jej solista Stefan uczestniczyli we wszystkich dotychczasowych imprezach Festiwalu Ludowego, parokrotnie gościliśmy ich na Gminnych Dożynkach - gdzie przygrywali do obrzędów i obśpiewywali wieńce.. Występowali także w ramach koncertów kolęd „ Z ludową nutką w tle” w Kościele Św. Ap. Piotra i Pawła oraz u Św. Brata Alberta.
Podczas Festiwalu Ludowego za każdym razem patrzyłem na Niego i podziwiałem niezwykłą lekkość sceniczną. Miał ponad 80 lat, a kiedy tańczył i śpiewał to z werwą 20 latka. Ludzie czekali specjalnie na jego występ. Przechodząc wśród uczestników często byłem pytany o której wystąpi Wyczyński. Szkoda, że już nie zobaczymy go na scenie Bazy TKR . Głębokie wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego. – mówi Burmistrz Wacław Szarek.
„Na jednym z pierwszych Festiwali Ludowych – tak wspominał Stefana Ostrowskiego patrona festiwalu „to wielki muzyk i wirtuoz….” Takie słowa, to ocena godna mistrza - dla drugiego mistrza. Kiedy spojrzymy na życiorysy, droga obu na niwie twórczości ludowej była bardzo podobna. Muzyka ludowa w nich żyła, a oni żyli dla niej. Jako samoucy potrafili ją usłyszeć wśród pól, sadów i łąk, czy w gospodarskim obejściu - bo tam rodziły się ich utwory” – wspomina Ewa Kubas-Samociuk prowadząca przez lata imprezę.
Jego występy miały ujmujący wdzięk. Publiczność go kochała . Zdobył ją sobie ujmującą osobowością. Jego świetność na scenie trwała kilkadziesiąt lat, a przecież nie jest to proste, tak długo ją utrzymać. W ostatnich latach został okrzyknięty nestorem świętokrzyskich muzyków ludowych. W przenośni oceniając ludową twórczość Stefana Wyczyńskiego można by posłużyć się słowami wieszcza Adama, cyt: „…to ostatni co tak poloneza wodził….. Dziękujemy Ci Panie Stefanie za lata cudownych spotkań z folklorem na terenie naszej gminy Stefan Wyczyński zmarł we wtorek, 26 maja obecnego 2020 roku. Jego pogrzeb odbędzie się w Lubczy w piątek, 29 maja o godz. 14 – ej.
I tak było - śpiewał i tańczył do końca.
Na scenie występował od 1950 roku. Wtedy mając 18 lat, został solistą w kapeli założonej przez swoich starszych braci jeszcze przed wojną. Od 1980 roku szefował własnej kapeli Stefana Wyczyńskiego z Lubczy. Na swojej artystycznej drodze często bawił publiczność na ludowych imprezach w naszej gminie. Kapela i jej solista Stefan uczestniczyli we wszystkich dotychczasowych imprezach Festiwalu Ludowego, parokrotnie gościliśmy ich na Gminnych Dożynkach - gdzie przygrywali do obrzędów i obśpiewywali wieńce.. Występowali także w ramach koncertów kolęd „ Z ludową nutką w tle” w Kościele Św. Ap. Piotra i Pawła oraz u Św. Brata Alberta.
Podczas Festiwalu Ludowego za każdym razem patrzyłem na Niego i podziwiałem niezwykłą lekkość sceniczną. Miał ponad 80 lat, a kiedy tańczył i śpiewał to z werwą 20 latka. Ludzie czekali specjalnie na jego występ. Przechodząc wśród uczestników często byłem pytany o której wystąpi Wyczyński. Szkoda, że już nie zobaczymy go na scenie Bazy TKR . Głębokie wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego. – mówi Burmistrz Wacław Szarek.
„Na jednym z pierwszych Festiwali Ludowych – tak wspominał Stefana Ostrowskiego patrona festiwalu „to wielki muzyk i wirtuoz….” Takie słowa, to ocena godna mistrza - dla drugiego mistrza. Kiedy spojrzymy na życiorysy, droga obu na niwie twórczości ludowej była bardzo podobna. Muzyka ludowa w nich żyła, a oni żyli dla niej. Jako samoucy potrafili ją usłyszeć wśród pól, sadów i łąk, czy w gospodarskim obejściu - bo tam rodziły się ich utwory” – wspomina Ewa Kubas-Samociuk prowadząca przez lata imprezę.
Jego występy miały ujmujący wdzięk. Publiczność go kochała . Zdobył ją sobie ujmującą osobowością. Jego świetność na scenie trwała kilkadziesiąt lat, a przecież nie jest to proste, tak długo ją utrzymać. W ostatnich latach został okrzyknięty nestorem świętokrzyskich muzyków ludowych. W przenośni oceniając ludową twórczość Stefana Wyczyńskiego można by posłużyć się słowami wieszcza Adama, cyt: „…to ostatni co tak poloneza wodził….. Dziękujemy Ci Panie Stefanie za lata cudownych spotkań z folklorem na terenie naszej gminy Stefan Wyczyński zmarł we wtorek, 26 maja obecnego 2020 roku. Jego pogrzeb odbędzie się w Lubczy w piątek, 29 maja o godz. 14 – ej.
E K-S.
Czytano: 481 razy