Szlak kolejowy połączył Sędziszów z Dąbrową Górniczą, a dalej z Katowicami w 1885 roku. Gdyby kilka czy kilkanaście lat temu powiedzieć mieszkańcom naszej gminy, że kupując bilet na PKP do Katowic pojadą pociągiem, potem przesiądą się do autobusu, a później znowu odbędą przesiadkę do pociągu i dopiero dojadą koleją do Katowic – to chyba uznaliby to za niezręczny żart. Szczególnie ci, którzy na co dzień dojeżdżali do pracy lub do szkoły.

Niestety, taki scenariusz podróżowania na Śląsk kuka do naszej rzeczywistości.
Kiedyś składy pociągów „za chlebem” i „do wiedzy” kursowały tak, że były przyjazne pasażerom z dojazdem i powrotem. Podział dawniejszej PKP na Regiony, a w nich na tworzenie Spółek i Spółek, i Spółek……., doprowadził do sytuacji, że każdy sobie rzepkę skrobie. Każdy liczy dla siebie, bez koordynacji i logiki działań.

„Od kilku lat samorząd gminy Sędziszów monituje te niekorzystne zjawiska. Mamy wielu mieszkańców gminy dojeżdżających na Śląsk czy do Krakowa, tak do pracy jak i szkół. Geograficznie leżymy na krańcach województwa. Władztwo przewozów regionalnych zamyka się na granicach województwa. Poprzednio często się zdarzało, że pociągi kończyły kursy w Kozłowie, ludzie z Sędziszowa nie mieli czym dojechać do domów – komentuje Burmistrz Wacław Szarek. Trudno jest też zrozumieć działania służb PKP zamykających np. poczekalnię dla podróżujących w Klimontowie. Na nasze prośby, żeby była otwarta dla pasażerów – zaproponowano nam jako gminie wzięcie jej w dzierżawę. Dalej tego nie komentuję."

W nowym rozkładzie jazdy 2012/2013 dojeżdżającym zaproponowano jeszcze bardziej ciekawe rozwiązanie. Pociągi Spółki Przewozy Regionalne, które dotychczas obsługiwały połączenia w bezpośredniej relacji: Kielce - Sędziszów – Olkusz – Katowice, od grudnia br. mają kończyć bieg na stacji Sławków – czyli na granicy woj. małopolskiego i śląskiego. Podróżni, chcący kontynuować podróż w kierunku stolicy Górnego Śląska, będą musieli w Sławkowie przesiąść się do autobusów KKA „Kolei Śląskich”, którymi dojadą do Sosnowca. Tam czekać ich będzie kolejna przesiadka tym razem do pociągu w kierunku Katowic. Pociąg z Kielc do Sławkowa pokonuje trasę 140 km po to, żeby na ostatnich 30 km na terenie województwa śląskiego pasażerowie 2-krotnie musieli się przesiadać i to na różne środki transportu (autobusy, pociągi). Takie rozwiązanie proponują Koleje Śląskie. Były składane różne propozycje ze strony województw: świętokrzyskiego i małopolskiego dla złagodzenia uciążliwości dla pasażerów (połączeń kolejowych bezpośrednich), jednak zostały odrzucone przez Urząd Marszałkowski woj. śląskiego i kierownictwo Kolei Śląskich.

Z inicjatywy Burmistrza Sędziszowa jako organu wykonawczego gminy wespół z Burmistrzem Jędrzejowa i Starosty Jędrzejowskiego wystosowana została w obronie podróżujących koleją petycja do wszystkich władczych instytucji zarządzających na kolei o rzetelną, logiczna ocenę dotychczasowych działań i wypracowanie rozwiązań, które usuną takie traktowanie pasażerów. Pismo zostało skierowane do trzech marszałków województw (świętokrzyskie, małopolskie i śląskie), odpowiedzialnych za przewozy regionalne, do Ministra Transportu, Prezesa Przewozów Regionalnych i Prezesa Kolei Śląskich.

W powyższym piszący zwracają się z prośbą o rozwiązanie problemu z korzyścią dla pasażerów, aby w nowym rozkładzie jazdy bezpośrednie połączenia relacji Katowice – Olkusz – Sędziszów – Kielce zostały utrzymane.

Jaki będzie tego efekt – trudno powiedzieć. Kiedy rozmawiałam na ten temat z jednym z pasażerów, na którym rok rocznie Kolej testuje zmieniające się rozkłady jazdy – ponieważ dojeżdża do pracy do Katowic wyraził taki osąd: „Pani, kto nas słucha, kto nam odpowie – chyba tylko echo”.

Przewozy regionalne funkcjonują dzięki pasażerom. Dlatego miejmy nadzieję, że nie zechcą podciąć gałęzi, na której siedzą. Po co komu pociągi, którymi nie będzie miał, kto podróżować.

Ewa Kubas – Samociuk